Znalazłam
się na wykwintnym balu, w którym wszyscy byli ubrani w cudowne kreacje i…
maski. Krzątałam się wokół ludzi szukając… No właśnie! Czego? Zauważyłam w
kącie, bacznie obserwującego każdy mój ruch - chłopaka ubranego w czarny
smoking. Coś mówiło mi, abym ruszyła w Jego stronę, ale za nim się obejrzałam
wyższy ode mnie a parę centymetrów nieznajomy wyciągnął do mnie swą dłoń i
zaprosił do tańca. Przyznam szczerze, że tańce towarzyskie to nie moja bajka.
Czułam na sobie Jego tajemniczy wzrok. Choć miał maskę, kogoś mi przypominał,
ale kogo…? W tej chwili poczułam na swoich wargach Jego malinowe – usta. Nie
protestowałam. Chłopak przyciągnął mnie bliżej do siebie. Wszystkie pary oczu
były skierowane na nas. Byliśmy w centrum uwagi. Chłopak odsunął swoją twarz od
mojej, a ja cicho westchnęłam. Na Jego twarzy namalował się uśmiech, a ja w tym
samym czasie zobaczyłam coś… a raczej kogoś. Spojrzał na mnie smutnymi oczami i
spuścił głowę. Poczułam delikatne ukłucie w sercu. Zerknęłam jeszcze raz na
twarz chłopaka, który patrzył na mnie zdezorientowanymi oczami.
-
Przepraszam. – Zwróciłam się do mojego partnera od tańca.
-
Ależ oczywiście. – Odsunął się. – Idź. Znajdę Ciebie później.
Po
czym uśmiechnął się do mnie promiennie. Ruszyłam w stronę nieznajomego, który
wtedy widział mnie z innym. Nie wiem, czemu, ale moje serce w tej chwili było
rozdarte. „Pamiętaj… by być pamiętanym” – Takie słowa usłyszałam w mojej
głowie. Zawzięcie Szukałam tego chłopaka zawzięcie, ale nigdzie Jego nie było.
W ostatniej chwili straciłam nadzieję.
-
Nie poddawaj się. – Usłyszałam cichy szept chłopaka.
Odwróciłam
się i zobaczyłam Louisa. Moje serce stanęło. Chłopak widząc mój szok zaśmiał
się lekko. Czy to on był tym, który mnie całował, czy był tym widzem? Nie
mogłam ich rozróżnić… mieli identyczny strój, ale Jego maska w prawej ręce coś
mi mówiła.
-
Moja Ty księżniczko. – Powiedział cicho, po czym zbliżył swoją twarz do mojej
tak, że na swojej szyi czułam Jego równomierny oddech. – Jak mówiłem, że Ciebie
znajdę… Znalazłem.
Uśmiechnął
się sam do siebie, prawdopodobnie ciesząc się z tego faktu. Czyli tym
chłopakiem, którego całowałam był Louis – to w takim razie – kim był tamten
drugi? To pytanie cały czas mnie nękało.
Stałam
Cicho, nic nie mówiąc, a Louis patrzył w moje oczy. Chyba się rozpłynął.
Suknia,
którą miałam na sobie, była strasznie ciężką, dopiero teraz poczułam, że pod
sukienką mam na sobie usztywnienie, aby sukienka rozchodziła się jak klosz. Na
dodatek kapelusz spadł mi na oczy tak, że nic nie widziałam. Usłyszałam cichy
śmiech Louisa.
-
Oh… - Uśmiechnął się i przytulił do siebie. – Mamy gościa. – Powiedział to i
spojrzał się za siebie.
-
Dzień dobry! – Powiedział chłopak.
Spojrzałam
się w Jego stronę i zobaczyłam Zayna. To on był tym drugim nieznajomym. Jego
wyraz twarzy przedstawiał, że nie jest zbytnio zadowolony.
-
Katherine. – Zayn zwrócił się do chyba do mnie, ale przecież ja nazywam się
Klara, a nie Katherine. – Chciałbym pomówić z Tobą na osobności.
-
Bracie. – Zaczął Louis, ale zaraz „bracie”… skąd? Jak? – Pogódź się z myślą, że
całą wieczność to ja spędzę u Jej boku. Tak czy inaczej… Damon pogódź się z tą
wiadomością.
Moment… Co? Skąd te imiona?
Dziewczyna, za dużo naoglądałaś się filmów. Za dużo. – Stwierdziłam. Widząc
Zayna, a raczej Damona coś w moim sercu drgnęło.
-
Katherine, proszę… - Zaczął chłopak, którego teraz obserwowałam. – Chciałbym z
Tobą porozmawiać – to ważne.
Skinęłam
głową, a zniesmaczony Stefano-Louis udał się w przeciwną stronę, wymijając mnie
ze złością. Pokiwałam z dezaprobatą głową i podeszłam bliżej Damona-Zayna. Nie
wiedziałam jak ich teraz nazywać. Postanowiłam używać imion z tego snu.
-
O czym chciałeś ze mną porozmawiać? – Zaczęłam i wymusiłam się na ciepły
uśmiech, ale wyszło to raczej na grymas.
-
O nas. – Powiedział, po czym spuścił głowę.
-
Ale… - Zaczęłam, ale chłopak mi przerwał.
-
Wiem, że kochasz Stefano, ale…
-
Nie Zayn… - Popatrzył się na mnie zdziwionym wzrokiem. – To znaczy Damon.
Przepraszam, boli mnie głowa. – Skłamałam. – Kocham Louisa. – Kurde! Co się ze
mną dzieje… zapamiętaj Stefano, Damon i Katherine! Czy to takie trudne? – To
znaczy kocham Stefano.
-
Na pewno nic Cie nie jest? Oprócz migreny. – Zapytał, a ja pokiwałam przecząco
głową. – Wiesz, kiedy byłem w Atlancie… - Zaraz, gdzie? Nie dałam po sobie
poznać zaskoczenia. – Tęskniłem i Katherine ja… Ja Ciebie kocham.
Niepewnie
zbliżył się do mnie, ale ja zrobiłam krok w tył.
-
Który jest rok? – Zapytałam, a on był zdziwiony mym pytaniem.
-
1864 rok. – Zastanowił się, po czym dodał. – Czy to, aby na pewno migrena.
-
Tak. – Powiedziałam krótko i ruszyłam w przeciwną stronę do Jego.
Klaro,
a raczej Katherine, za dużo telewizji, za dużo seriali, za dużo Pamiętników
Wampirów. Właśnie! Teraz zdałam sobie sprawę, że odgrywam rolę tak jakby w tym
serialu. Tak, przecież niekiedy pokazywali sceny z Katherine, Damonem, Stefano…
Czy
w takim razie ja w tym śnie jestem… No… Czy ja jestem wampirem? Zadałam sobie
to pytanie i w połowie drogi zesztywniałam, kiedy poczułam palący głód. Nerwowo
zacisnęłam pięści i udałam się w stronę miejsca, z którego dobiegały te
zapachy, te żyły… Nie… Klaro, przecież we własnym śnie nie będziesz zabijać,
ale pokusa była silniejsza. Nie! Musisz znaleźć Stefano, czy Louisa. Oh! Nie
wiedziałam jak się zwracać. Trudno będę używać jednak imion z rzeczywistości.
Udałam się w stronę Sali balowej. Suknia, którą miałam na sobie była bardzo
uciążliwa. A co jeżeli ten sen chce mi coś pokazać? – Nagle włączyłam
racjonalne myślenie. Te całe życie toczone podczas mojej śpiączki i teraz ten
sen. Czy to prawda, że Zayn kocha Klarę? Czy to może być prawda? Jednak nic w
zachowaniu chłopaka nie było widać innego, co wskazywałoby na to, że jest
bezgranicznie we mnie zakochany. Zaraz… Klaro! Jego mina, kiedy mówiłaś, że on
był w Tonie zakochany, przecież to samo mówiło za siebie. W Jego oczach było
widać wtedy strach i uczucie, że został prawie zdemaskowany, a kiedy Liam
powiedział, że to wydarzenia, które wydarzą się w przyszłości? Wtedy Zayn
wyglądał jakby siedział na szpilkach. Klaro! Myśl… ale nie możesz się teraz
zakochać w Zaynie. Nie! Masz Louisa, którego kochasz i który kocha również
Ciebie. Jednak to, co działo się w mojej podświadomości podczas, gdy ja byłam w
śpiączce, te uczucia do Zayna… Ja przez ten czas w nim się zakochałam, ale jak
to możliwe? Skoro to tak naprawdę się nie wydarzyło? Ktoś złapał mnie od tyłu,
przestraszyłam się.
Otworzyłam
leniwie oczy i spojrzałam na twarz… uśmiechniętego Louisa.
-
Nie ładnie, nie ładnie. – Powiedziałam zaspanym głosem. – Nie ładnie tak budzić.
- Wstawaj! – Powiedział łagodnie. –
Dziś pierwszy dzień Twojej nowej szkoły. – Odparł wesoło. – Masz dwadzieścia
minut i widzę Ciebie na dole uszykowaną.
Niechętnie
podniosłam się z łóżka i ruszyłam do łazienki. Jak, co rano umyłam się i ubrałam
świeże ciuchy. Wychodziłam już z łazienki i kiedy otwierałam drzwi na łóżku
ujrzałam Zayna ze spuszczoną głową.
-
Klaro? – Zapytał, kiedy ujrzał moją sylwetkę w drzwiach. – Muszę Ci coś wyznać.
O
nie! Proszę nie…
Chłopak
podszedł do mnie bliżej tak, że mógł mi spojrzeć w oczy. Złapał mnie za prawą
rękę i przyciągnął di siebie. Głośno przełknęłam ślinę. Wiedziałam co chce
powiedzieć.
-
Muszę… - Zaczął niepewnie. – Klaro, kocham Cię.
Zamarłam.
W tej oto chwili Zayn Malik wyznał mi miłość. Proszę… Nie chcę przechodzić
przez to drugi raz.
-
Zayn… przykro mi, ale ja kocham… - Nie dokończyłam, bo chłopak pocałował mnie
delikatnie.
*
Na początku chciałabym podziękować osobą, które czytają mój blog. :) Dziękuję
bardzo! No i zapraszam do komentowania. :D Do następnego! I przepraszam, że taki krótki. Następny będzie dłuższy. xD
xo xo
Świetnie to wymyśliłaś.Biedni chłopcy...Myślę że Klara będzie jednak z Lou.Czekam na nexta.Zapraszam do siebie
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział ;) z niecierpliwością czekam na następny ♥
OdpowiedzUsuńNie Ona ma kochać i być z Lou ! ;DD I zajebisty Ci wyszedł ten rozdział i tak powiem że moją drugą miłoście po 1D własnie są Pamiętniki Wampirów ! ;pp Asia xx
OdpowiedzUsuńŚwietnyy..!! Kurde Klara ma być z Lou, bo tak bedzie lepiej, no, ale to twoja sprawa kogo wybierze. ; pp ; *
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie (komencik?) :
http://zycie-z-one-direction.blogspot.com/
WOW!!!!!!!! Ten blog jest zajebisty. Dziś przeczytałam cały bardzo mi się spodobał ;D Czekam na następne rozdziały ;P Jak możesz to informuj mnie o rozdziałach mój numer gg- 36878663. Dżela
OdpowiedzUsuńJejku ... Jakie to było dobree ;D
OdpowiedzUsuńLou i Klara, Klara i Lou
Zayn i Klara, Klara i Zayn
Hmmmm....
Zdecydowanie bardziej mi pasuje Klara i Louis ;D
http://moments-one-direction.blogspot.com/
Boziu jaki fazowy sen , nigdy takiego nie miałam , a bym chciała. Może czasy wojny secesyjnej. Czy cały czas będą się spierać o Klarę , nie lubię tego. Niech albo ona się zdecyduje i niech zakończy spór. Ja bym nie umiała kochać dwóch chłopaków. Czekam na kolejny odcinek. Pozdrawiam ; )
OdpowiedzUsuńhttp://dance-with-me-tonight.blogspot.com/ Nowy odcinek ; )